2 CZERWCA 2020

Dominik Bury: Trener Bauer dał mi nadzieję

Dominik Bury ma za sobą jak na razie najlepszy sezon w karierze. Pierwsze pucharowe punkty Polak wywalczył już na inaugurację sezonu w Ruce. Następnie znakomicie spisał się podczas Tour de Ski, regularnie punktując w tym prestiżowym turnieju. Ten przełomowy sezon 24-latek zakończył zwycięstwem w 44. Biegu Piastów, wygrywając tę imprezę dopiero jako drugi Polak. O tym, że Dominik Bury jest wielkim talentem polskich biegów narciarskich, mówiono od bardzo dawna. Pod okiem wybitnego biegacza, a obecnie trenera biało-czerwonych Lukasa Bauera, Dominik Bury rozwinął skrzydła. - Na samym początku współpracy było różnie, ale jest to naturalne podczas każdej zmiany. Najważniejsze, że teraz mamy wspólny język z trenerem. Lukas Bauer dał mi nadzieję i wlał we mnie wiarę, że też mogę osiągnąć coś większego - podkreśla Dominik Bury.

Pierwsze wspólne zgrupowanie Kadra Narodowa Mężczyzn w biegach narciarskich ma już za sobą. Podobnie jak przed rokiem to właśnie w Zakopanem podopieczni Lukasa Bauera rozpoczęli przygotowania do kolejnego sezonu. - Zdecydowanie jestem zadowolony z naszego pierwszego wspólnego zgrupowania. Myślę, że nie tylko ja indywidualnie, ale my jako cała grupa wykonaliśmy przez ten czas naprawdę dobrą pracę. Podczas pierwszego obozu każdy chciał się pokazać z jak najlepszej strony i to było dobre. Każdy z nas przyjechał do Zakopanego naładowany pozytywną energią, bo wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo dużo, bardzo mocnych treningów - opowiada 23-latek. - Na pewno zdążyłem zatęsknić za naszą grupą i zaczynało brakować mi wyjazdów na zgrupowania. Tym bardziej, że jeszcze do końca nie było wiadomo jak rozwinie się sytuacja. Na szczęście nasi trenerzy wraz z Polskim Związkiem Narciarskim zorganizowali nam obóz i dzięki temu przygotowania do kolejnego sezonu rozpoczęliśmy zgodnie z planem - dodaje.

Dominik Bury wraz z bratem Kamilem nie mieli problemów, aby dobrze przepracować czas indywdiualnych treningów. - Razem z bartem bez wiekszych problemów dawaliśmy sobie radę z treningami w czasach koronawirusa. Chęci i motywacji nam nie brakowało. Chociaż po sezonie osobiście potrzebowałem trochę odpocząć psychicznie, żeby poczuć luz, bo jednak oprócz biegów narciarskich jest jeszcze normlane życie - stwierdza młodszy z braci Burych. - Kiedy ten czas odpoczynku i regeneracji minął, to miałem wystarczająco dużo motywacji, aby rozpocząć indywdiualne treningi. Chciałem się dobrze przygotować do pierwszego wspólnego zgrupowania, bo wiedziałem, że będzie ono ciężkie - dodaje podopieczny Lukasa Bauera.

Już w pierwszym sezonie mogliśmy zobaczyć owoce pracy trenera Bauera. Dominik Bury ukończył sezon zimowy 2019/2020 na 68. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polak óśmiokrotnie zdobywał pucharowe punkty. - Po sezonie mogę powiedzieć, że zimą zaskoczyłem sam siebie. Najbardziej zaskoczyłem siebie na trasach w Ruce, potem super wyszedł mi jeszcze Tour de Ski, dlatego naprawdę mogę być zadowlony z naszej pracy. Wiadomo, że nie jest to 100% zadowolenia, bo miałbym sobie sporo rzeczy do zarzucenia, jednak staram się szukać bardziej pozytywów niż negatywów. Naprawdę to był świetny sezon dla mnie - wspomina Dominik Bury. - Trudno mi teraz wskazać, który bieg w trakcie sezonu był moim najlepszym. Na pewno takim przełomowym biegiem był występ w Ruce. Jednak tak ogólnie bardziej jestem zadowolony z moich wyników podczas Tour de Ski. Poza tym cieszę się, że ten sezon był taki równy - podkreśla 24. zawodnik klasyfikacji końcowej Tour de Ski. - Przed rozpoczęciem sezonu miałem gdzieś z tyłu głowy taką myśl, że chciałbym zapunktować. Chciałem pokazać, że stać na coś więcej niż dotychczas prezentowałem i będę o to walczył. Ale na pewno nie spodziewałem się tego, że tyle razy wejdę do czołowej "30", miałem to w planach na kolejny sezon - przyznaje reprezentant Polski.

Bez wątpienia trener Lukas Bauer jest wielkim autorytetem dla swoich podopiecznych. - Dziękuję trenerowi i całemu sztabowi szkoleniowemu za ten sezon. Trener dał nam nadzieję i pokazał, że nawet będąc z Polski, możemy osiągnąć sukces w biegach narciarskich. Wlał w nas dużo takiej wiary i to na pewno było nam potrzebne. Fajne jest to, że nasz trener jest Czechem, a nie ze Skandynawii i jak sam wspominał, on też przechodził te wszytskie etapy i doszedł bardzo daleko, osiągając wspaniałe sukcesy. Jeśli chodzi o moją osobę, to trener zawsze wierzył, że jestem w stanie osiągnąć wiele, nawet kiedy do końca sam w to nie wierzyłem. Trener zawsze wiedział, co powiedzieć i był z nami szczery. Mówił na przykład, że jestem na dobrm poziomie albo kiedy miałem słaby bieg w Ruce od razu mi powiedział - nie jestem zadowolony, ty biegasz na innym poziomie - podsumowuje Bury.

Źródło: Anna Karczewska / PZN