11 MARCA 2020

Alpejczycy zakończyli sezon na Jaworzynie Krynickiej

Fot. Bartosz Pawlik
Nasi alpejczycy zawodami FIS na Jaworzynie Krynickiej zakończyli sezon zimowy. We wtorek oraz w środę na czarnej trasie FIS nr 5 w Krynicy-Zdroju uczestnicy zawodów dwukrotnie rywalizowali w slalomie gigancie. Wśród mężczyzn dwa zwycięstwa odniósł Słowak Martin Hyska. Natomiast w gigancie kobiet triumfowały reprezentantka Polski Daria Krajewska oraz Dunka Ida Sofie Bunsov Broens. Były to kolejne zawody rangi FIS, które odbyły się w Polsce w ramach Programu PolSKI Mistrz, który jest realizowany przez Polski Związek Narciarski przy współpracy z Polskim Funduszem Rozwoju, Grupą PKL oraz Koleją Gondolową Jaworzyna Krynicka.
 
Bardzo dobre warunki śniegowe umożliwiły rozegranie super zawodów na zakończenie sezonu zimowego, podczas których narciarze alpejscy walczyli o zwycięstwo w slalomie gigancie. Na starcie zawodów FIS w Krynicy-Zdroju stanęło prawie 70 alpejczyków z siedmiu krajów, takich jak: Polska, Austria, Czechy, Słowacja, Dania, Ukraina i Islandia.
 
Rywalizację mężczyzn zdominował Martin Hyska ze Słowacji, który dwukrotnie stanął na najwyższym stopniu podium. We wtorek drugie miejsce zajął jego rodak Kristian Pavelka, a podium uzupełnił reprezentant biało-czerwonych Bartłomiej Sanetra, który po raz pierwszy w karierze znalazł się wśród trzech najlepszych alpejczyków w zawodów FIS. Tym samym podopieczny Wojciecha Szamoty wywalczył klasę mistrzowską.
 
W kończących sezon zawodach na Jaworzynie Krynickiej drugi był reprezentant Polski Szymon Bębenek, natomiast trzecie miejsce zajął Kristian Pavelka. - Jestem zadowolony z tych ostatnich zawodów, bo pokazaliśmy, że potrafimy jeździć na nartach. Szczególnie nasze podium, bo trochę odjechaliśmy rywalom. Oczywiście mogłem wygrać zawody, bo zabrakło niewiele, ale jestem zadowolony - opowiada Szymon Bębenek. - Myślę, że drugi przejazd był lepszy, ale ten pierwszy też nie był zły, gdyż muszą być dwa dobre, bo inaczej nie ma szans na podium - dodaje. - Warunki, które mieliśmy pod nartą były naprawdę super i bardzo fajnie udały nam się te ostatnie zawody - podsumowuje.
 
W slalomie gigancie kobiet pierwszego dnia triumfowała Daria Krajewska. Drugie miejsce zajęła Dunka Ida Sofie Bunsov Broens, a trzecia była Emilia Żółtek. - Spodziewałam się troszkę lepszego wyniku, aczkolwiek uważam, że te zawody były dobre w moim wykonaniu. Troszkę smutno, że to właściwie już koniec sezonu i ostatni dzień na nartach - zaznacza Daria Krajewska. - Trasa była super przygotowana. Padał deszcz, ale pod nartą cały czas było twardo, a warunki były równe dla wszystkich. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że będą aż tak dobre warunki i w tym pierwszym przejeździe nie dostosowałam techniki do tak twardego podłoża - dodaje. - Ustawienie giganta nie było aż tak trudne. Był zrobiony haczyk i trzeba było się zwijać na trasie, bo było ustawionych trochę podkręconych bramek. Poza tym stok na Jaworzynie Krynickiej jest wymagający, bo jest dosyć stromy - podsumowuje Krajewska.
 
Kolejnego dnia na najwyższym stopniu podium stanęła Ida Sofie Bunsov Broens. Na drugim miejscu sezon zakończyła Emilia Żółtek, a trzecia była Daria Krajewska. - Jestem bardzo zadowolona z tych ostatnich zawodów. Strata do pierwszego miejsca była niewielka. Nie spodziewałam się takiego wyniku, ale po przejeździe wiedziałam, że będzie dobrze. Pierwszy przejazd troszkę poszanowałam, ale w drugim pojechałam bardzo szybko i jestem zadowolona - mówi z uśmiechem na twarzy Emilia Żółtek. - Warunki były super. Trasa była zasolona i było twardo. Szczerze to nie spodziewałam się, że będzie tak dobra trasa. Poza tym ustawienie było bardzo fajne i puszczone na ściance, więc bardzo mi się podobało. W dodatku lubię rywalizować na tym stoku - podkreśla Żółtek.

Źródło: Anna Karczewska / PZN