25 SIERPNIA 2020

Tomasz Pilch wrócił na dobre tory

Tomasz Pilch zadowolony opuszczał Skocznię im. Adama Małysza w Wiśle. W obu konkursach Letniego Grand Prix należał do czołowych zawodników. W sobotę był czwarty, a w niedzielę siódmy. Dla niego to były życiowe rezultaty. - Bardzo cieszę się z tego weekendu, a najbardziej z tego, że moje skoki były bardzo stabilne. Nie ma już tak, że w jednym jest świetnie, a w drugim katastrofa. Jest powtarzalność na dobrym poziomie - cieszył się 19-latek, który podkreślał świetną współpracę z trenerami.

Dla skoczka WSS Wisła to powrót do dobrego skakania po wielu miesiącach. Był on objawieniem początku zimy w 2017 roku, a potem walczył o medal mistrzostw świata juniorów. Później jednak wpadł w dołek. Miał problemy nawet z punktowaniem w FIS Cup. Pierwsze oznaki poprawy pojawiły się już w lutym tego roku. Teraz widać u Pilcha wyraźny postęp. Zresztą chwalił go sam trener Michal Doleżal. - Można powiedzieć, że to był równy początek i równy koniec sezonu letniego w moim wykonaniu - śmiał się Pilch, bo zawody w Wiśle były jedynymi tego lata w cyklu Grand Prix.

Wiślanin nie wykluczył jednak startu w Pucharu Kontynentalnym, który jest zaplanowany na 12-13 września na tej samej skoczni.

Źródło: PZN